Marzy ci się cisza w domu? Ja też kocham spokój i możliwość usłyszenia własnych myśli. Czy jednak wiesz, że wykorzystywanie ekranów, w celu wyciszenia dziecka, może spowodować zupełnie odwrotny efekt? Czyli nadmierną aktywność malucha i brak umiejętności samodzielnego wyciszania się. Sprawdź jak możesz to zmienić!
Wykorzystywanie ekranów do najbardziej skuteczny sposób, aby poradzić sobie
z wiecznie-coś-chcącym dzieckiem. Strategia posadzenia malucha przed ekran jest niewiarygodnie skuteczna. To najszybsza metoda na usunięcie problemów związanych z dzieckiem.
Jeżeli działa tak szybko i tak skutecznie, to zdecydowanie należy się temu przyjrzeć. Przeczytaj artykuł i otwórz swój umysł na wiedzę, która przyniesie tobie i dziecku korzyści długofalowe.
Jeżeli poniższe zdania są Ci bliskie, koniecznie przeczytaj ten artykuł do końca.
“Moje dziecko potrafi siedzieć w ciszy tylko wtedy, gdy włączę mu bajkę”.
“Chcę nauczyć moje dziecko skupiania się”.
“To jedyny sposób, aby moje dziecko przestało ciągle czegoś chcieć”.
To nie jest czas na zadręczanie się, czy obwinianie całego świata, że tak to wygląda. To czas na działanie!
Ale zastanów się najpierw…
Czym są relaks i wyciszenie?
Gdy myślę o relaksie, o wyciszeniu i ukojeniu mam przed oczami naturę – las, łąkę, górski szlak, taflę jeziora, bezkresną przestrzeń, rozgwieżdżone niebo. Masz podobnie? Zapewne tak, bo to właśnie w naturze czujemy się najspokojniej, i to tam właśnie jesteśmy rozluźnieni.
Gdy chcesz odpocząć nie przychodzi ci do głowy, aby iść do galerii handlowej
w Black Friday czy odwiedzić Rynek Główny w Krakowie w słoneczne, niedzielne popołudnie…
Wyciszamy się w cichych, spokojnych, pięknych miejscach, a nie wpatrując się w migający ekran telewizora.
Przeglądanie mediów społecznościowych “dla relaksu” nie pozwala odpocząć układowi nerwowemu. Mózg jest nieustannie w trybie przetwarzania wszystkiego co zobaczy, usłyszy. Analiza materiału, który dostarczamy naszym neuronom to dla organizmu sygnał, że musi być w ciągłym “pogotowiu”, aby uciekać, gdy pojawi się coś niebezpiecznego.
Dlaczego myślimy, że dziecko się wycisza i uspokaja przed włączonym ekranem?
Po pierwsze pewnie dlatego, że sami to robimy. Dla relaksu – włączamy telewizor
i problemy dnia codziennego odchodzą gdzieś daleko.
Ale odpoczywamy tylko pozornie.
Nasz umysł nieustannie analizuje obraz i dźwięk, a nasze ciało wcale się nie relaksuje, tylko napina. Nieodpowiedni dobór wieczornego filmu czy serialu destabilizuje nasz dobowy rytm. Decydując się na nocne oglądanie „dla relaksu”, lepsza będzie komedia niż thriller, bo przynajmniej się pośmiejemy i organizm zacznie wydzielać neuroprzekaźniki, takie jak oksytocyna czy serotonina. W dalszym ciągu nie będzie to relaks i odpoczynek dla ciała.
Wypróbuj to ćwiczenie!
Możesz wypróbować takie ćwiczenie, które zawsze pozwala mi dogłębnie zrozumieć, czym dla naszego umysłu i ciała jest relaks. Wystarczy, że w dowolnej chwili zamkniesz oczy i weźmiesz głęboki oddech, wdychając powietrze przez nos.
Niemal natychmiast poczujesz, że ciało jest lżejsze i mniej spięte. Dzieje się tak dlatego, że odcinasz się od bodźców wizualnych, które mózg nieustannie analizuje, kategoryzuje i nadaje im znaczenie. Oddychając świadomie, dostarczamy sobie większej ilości tlenu, dzięki czemu neurony pracują sprawniej.
Gdy zamykamy oczy – umysł odpoczywa, „ma wolne” od analizowania wszystkiego co dookoła.
Po drugie każdy rodzic powie, że po włączeniu jakiejkolwiek animacji dziecko zastyga, wycisza się na długo (dokładnie na tyle, ile trwa bajka).
To częściowo prawda – milknie, zastyga bez ruchu, ale nie oznacza to relaksu.
Dziecko jest tylko pozornie wyciszone, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Światło z ekranu i ruszające się tam obrazy pobudzają układ nerwowy.
Efekty wizualne angażują mózg do analizowania wielu bodźców naraz. Obwody neuronalne nie odpoczywają, próbują wszystko przeanalizować, co kończy się zmęczeniem organizmu, a nie odpoczynkiem.
Wyciszamy się w cichych, spokojnych, pięknych miejscach, a nie wpatrując się w migający ekran telewizora czy telefonu.
Jaka bajka może wyciszyć i ukoić?
Taka, którą opowiadamy naszemu dziecku sami!
Opowiadanie historii to najlepszy sposób na budowanie silnej więzi oraz wzmacnianie wyobraźni dziecka. Ciekawie zbudowana opowieść pomaga przywołać sen i się odprężyć. Można ją urozmaicić kołysankami, które skutecznie wyciszą malucha do snu.
Jeżeli nie masz pojęcia, jak opowiadać dziecku bajki, odsyłam Cię na stronę Zuzi Gruner bajkologia.pl, a szczególnie na jej profil na Instagramie, ponieważ tam uczy, jak i co opowiadać dziecku.
To nie jest takie trudne jak się powszechnie wydaje. A efekty są spektakularne. Natychmiast przywołujesz uwagę i zaciekawienie dziecka. Spróbuj koniecznie – zobaczysz szeroko otwarte oczy swojego malucha i prawdziwe zainteresowanie tym, co mówisz.
Opowiadanie historii to rewelacyjny sposób na wyciszenie dziecka, budowanie z nim silnej więzi, pielęgnowanie jego wyobraźni.
Zamień bajki animowane na bajki muzyczne
Osobiście jestem zakochana w bajkach muzycznych z lat ‘70 i ‘80. Dziadek do orzechów, Calineczka, Dzikie Łabędzie – to moje ulubione pozycje. Te profesjonalne nagrania realizowane przez grupę aktorów i zespół muzyczny, to prawdziwa uczta dla zmysłów! Tutaj znajdziesz moją listę bajek muzycznych na SPOTIFY.
Bajki muzyczne nagrane w ten sposób to historie, które wciągają i całkowicie przenoszą nas w świat bohaterów.
Absolutną rewelacją jest dla mnie Stoliczku nakryj się w reżyserii Wiesława Opałka
z tekstem Antoniego Marianowicza i muzyką Ryszarda Sielickiego. Całe opowiadanie to uczta dla zmysłów.
Nagranie można znaleźć na YouTube oraz w aplikacji Spotify. Można również kupić płytę CD lub płytę winylową. Nagranie zostało zrealizowane w 1978 roku, czyli ponad 40 lat temu.
Według mnie jest to jedna z najbardziej wartościowych, barwnych opowieści, które maksymalnie wspierają rozwój mózgu dziecka.
W trakcie słuchania wyobraźnia dziecka pracuje na pełnych obrotach, gdy musi sobie zilustrować wszystko, co czyta lektor lub odgrywają aktorzy.
Audiobooki czy bajki muzyczne nie zastąpią czytania książek. Te dwa elementy powinny się zgrabnie przeplatać w codzienności dziecka. A wisienką na torcie będą baśnie/historie opowiadane.
Podsumowanie
Bajki nie wyciszają dziecka wewnętrznie, ale zewnętrznie. Animacje powodują, że organizm jest na zewnątrz zatrzymany (dziecko zastyga), w wewnątrz jest rozregulowany (próbuje “złapać” jak najwięcej bodźców, aby zorientować się “co się dzieje?)
Naucz dziecka wyciszania się bez ekranów. To proces nauki samoregulacji, który będzie procentować w przyszłości.
Zamiast ekranów opowiedz dziecku ciekawą (lub mało ciekawą) historyjkę, albo włącz bajkę muzyczną lub audiobajkę). Jeżeli masz zainstalowaną aplikację Spotify poszukaj mojej listy bajek muzycznych Neurony Szaleją Bajki Muzyczne znajdziesz tam Stoliczku nakryj się!, Calineczkę i Czerwonego Kapturka 🙂
Bibliografia:
Paulina Sapoń Dziecko przed ekranem. Jak mózg malucha przetwarza animacje? Wyd. Neurony Szaleją Paulina Sapoń, Kraków 2022
Nazywam się Paulina Sapoń, jestem twórczynią marki Neurony Szaleją.
Pomagam rodzicom uwolnić się od nadmiaru ekranów, pośpiechu i oczekiwań. Jestem absolwentką neurodydaktyki i studiów podyplomowych Trener zdolności poznawczych (pamięć, uwaga, kreatywność) na SWPS. Szczęśliwą mamą dwójki przedszkolaków, przedsiębiorczynią, twórczynią webinarów, warsztatów, e-booków, zagadek dla dzieci.